Odbyliśmy dzisiaj z moim mężem stereotypową rozmowę o stereotypach, czyli o tym dlaczego w Zarządach spółek jest więcej mężczyzn (bądź: dlaczego w większości przypadków, są to tylko mężczyźni).
Abstrahując od wielu argumentów, często już wyświechtanych i wykorzystywanych przez różne osoby, wydaje mi się, że jest jedna bariera dla wyrównywania tych statystyk, która wydaje się być często niezauważana, a przynajmniej nie jest głośno komentowana.
To umiejętność, ale też doświadczenie mężczyzn w tworzeniu networków i różnego rodzaju sieci.
Oczywiście mają w tym wieki doświadczeń. Dawniej panowie spotykali się w klubach i dyskutowali paląc cygara, teraz robią interesy i dyskutują przy partiach golfa.
Budują sieci i silne relacje, w ramach których działają i wspierają się nawzajem. To na tych męskich relacjach opiera się zarówno krajowa jak i światowa polityka oraz biznes.
A kobiety? Nawet nie chodzi o to, że się nie wspieramy i można usłyszeć często, że same nawzajem się "wycinamy".
Przede wszystkim - zamiast tworzyć własne sieci i wspierać siebie nawzajem, my za wszelką cenę staramy się dołączyć do tych, które stworzyli mężczyźni.
A ponieważ to ich "koncept", nigdy w tych relacjach nie będziemy partnerem, zawsze tylko gościem.
Co więcej, robiąc to, wzmacniamy tylko mężczyzn w przekonaniu, że idą dobrą drogą - że należy trzymać się z facetami, a skoro niektórym kobietom udaje się do nich dołączyć, to przecież potwierdza fakt, że wszystko jest ok.
Dopóki nie będziemy wzmacniać networku kobiet, trudno będzie o równowagę, zwłaszcza tam gdzie gra się toczy o duże pieniądze bądź władzę. I nie chodzi o to, żeby walczyć z mężczyznami, chodzi o to, żeby stworzyć warunki dla prawdziwej i zdrowej rywalizacji.
Dlaczego robić interesy na polu golfowym a nie w spa?
Ale tu jakiś fałsz jest, bo kobiety od dawna tworzyły sieci networkowe. Nawet na pewno silniejsze od sieci męskich.
OdpowiedzUsuńI ta rywalizacja z ostatniego zdania brzmi jakoś dwudziestowiecznie... Powszechnie wiadomo, że dziś więcej osiąga się współpracując niż rywalizując...
matko jedyna... "sieci networkowe" toż to nie tylko masło maślane ale i kolejne fatalne zapożyczenie... a było takie ładne o Polakach i gęsiach powiedzenie kiedyś...
OdpowiedzUsuń