wiem, że to nie odkrywcze...ale właściwie, przecież całe życie jest szukaniem.
znajdziemy to, co wydawało nam się sensem naszego życia i okazuje, się, że zaczynamy szukać dalej....
z jednej strony to super - bo to oznacza, że całe życie coś przed nami, a to, że na nic nie czekamy i niczego nie szukamy to chyba znaczy, samo w sobie jest frustrujące
z drugiej strony...szukanie oznacza, że cały czas do czegoś dążymy, czegoś nie mamy. i chyba to samo w sobie też jest dobre, bo wyznacza cel i kierunek. najgorszy jest ten moment, kiedy nie możemy się zdecydować jaki jest ten cel i kierunek.
to chyba to, co czuje teraz - chętnie będę szukać...ale nie wiem czego. no właśnie...i nie wiem gdzie szukać...po głowie kołaczą się myśli i pomysły, ale przecież wszystkiego się nie da sprawdzić...
ciekawe, czy są ludzie, którzy przez całe życie są w tym stanie - że szukają, ale cały czas są na etapie, że szukają, tego, czego szukać...i nie starcza im życia na to, żeby iść w tym kierunku, który już znaleźli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz