ciekawe - dopoki Polska nie przejęła przewodnictwa w Radzie UE (BTW - nadal jeszcze wiele osob nie wie w jakim organie faktycznie i formalnie przejelismy to przewodnictwo i z czym to sie wiaze oprocz szeregu zagranicznych wizyt i informacji w czołowych dziennikach, ze przedstawiciele UE beda pili wegierskie wino zamiast polskiego), to własciwie kolejne polrocza mijaly, bez specjalnych informacji co ktory kraj przewodniczacy robi i co własciwie w czasie kazdej prezydencji sie dzieje. ani my sie tym specjalnie nie interesowalismy, ani media nas nie zasypywaly informacjami z kazdego spotkania, konferencji, uscisku dloni i wymiany serdecznosci.
a od pierwszego lipca - to właczajac telewizor i czytajac gazety (w Polsce), ma sie wrazenie, ze cala Europa tylko o tym mowi. co wiecej, w podniosłym tonie i propagandzie sukcesu.
nie moge sie doczekac komentarzy "na zamkniecie" naszego przewodnictwa.....ciekawe czy nadal wszyscy beda nas kochac, i co wiecej - czy sami nadal bedziemy tacy z siebie zadowoleni? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz